Demakijaż z Bielendą - Płyn Micelarny Bio Esencja Młodości

Od początków października jestem posiadaczką płynu micelarnego z Bielendy. 

Kosztował około 10 zł, a że firma Bielenda ma u mnie spory kredyt zaufania, to po krótkim namyśle zdecydowałam się na niego.

Preparat adresowany jest do cer mieszanych i wrażliwych. Etykieta głosi, że zawiera kwas hialuronowy, komórki macierzyste i witaminę B3. 

Jego zadaniem jest pozostawienie skóry oczyszczonej, nawilżonej i zmatowionej.

Stosuję go wieczorem i muszę przyznać , że niezwykle skutecznie radzi sobie z makijażem oczu, 

a często używam kosmetyków, zwłaszcza konturówek wodoodpornych. Jednak, gdy miewam podrażnione oczy, to niestety nasila on uczucie dyskomfortu, zwłaszcza pieczenie oczu, ale nie pozostawia wrażenia mgły.

Z pozostałej części twarzy zmywa makijaż równie efektywnie. Po jego zastosowaniu pozostaje jednak uczucie lepkości, które bardzo mi przeszkadza i nie wyobrażam sobie, by oczyszczanie twarzy zakończyć na tym etapie. Muszę sięgnąć po jakieś inne myjadło spłukiwane wodą.

Opakowanie płynu jest praktyczne, wyprofilowaną plastykową butelkę wygodnie się trzyma. Zamknięcie lekko odskakuje, nie niszcząc nam paznokci. Otwór akuratny, by wydobyć płyn na płatek kosmetyczny. 

 Jak widać jest to kosmetyk dość wydajny.  Tak przedstawia się jego skład i oceńcie same jego akuratność.

Natomiast ja wątpię, czy w przyszłości sięgnę po niego ponownie, nie wydaje mi się, abym się do tego preparatu przywiązała jakoś szczególnie.

Pozdrawiam,