Po dzikim, rozpasanym w zakupy grudniu nastał bardzo skromny i umiarkowany styczeń.
Nie skusiły mnie żadne wyprzedaże, zresztą u mnie od wielu lat już tak jest, że rok kończę z pompą, a zaczynam cichutko. Poza tym widziałyście,w rozmaite imponderabilia kosmetyczne, z moimi cudnymi cieniami Naked2 na czele, jestem zaopatrzona.
Takie oto drobiazgi trafiły do mnie w styczniu:
Najliczniejsza grupa spod znaku paznokcia.
No cóż, natura nie obdarzyła mnie pięknymi twardymi szponami. Nie mam zamiaru ich zapuszczać, lepiej funkcjonuje mi się z krótkimi. Zmagam się z rozszczepem płytki na kciukach - efekt urazu mechanicznego. Ponadto stale szukam patentu na przedłużenie trwałości lakieru na moich pazurkach. U mnie mani rzadko trzyma się dłużej niż półtora dnia. Dlatego skusiłam się na następujące produkty:
- Ados Odżywka Korygująca Defekty Płytki Paznokcia - faktycznie, po dwukrotnym nałożeniu jej uzyskuję piękną równą taflę, która zakrywa wszelki bruzdy. Bardzo podoba mi się jasnoróżowy kolorek odżywki, którą można nosić jak najbardziej solo.
- Ados Akrylowy Podkład Pogrubiający Płytkę Paznokcia - zawiera żywice i polimery, które mają wydłużać czas przylegania lakieru do płytki paznokciowej. Użyłam póki co raz - lakier trwał 2 dni, mnie to cieszy.
- Eveline 8w1 Total Action skoncentrowana odżywka do paznokci - produkt o wielkiej sławie, ma swoich zwolenników, jak i przeciwników, teraz kolej na mnie! Zawiera niestety formaldehyd.
-Seche Vite Dry Fast Coat Top - produkt już chyba kultowy. Działa, mnie lakier zasycha pod nim w 15 min. Wydłuża trwałość mani do 2 dni wespół z którymś z preparatów powyżej, po czym odłazi całymi płatami. Zakupiony na Allegro.
Korektory pod oczy.
Odkąd skończył się mój korektor pod oczy z Bell, szukam jego następcy. Wiadomo, że korektor pod oczy to kosmetyk ze specjalną rangą. Chociaż używam podkładów mineralnych w pudrze, do których są świetnie dopasowane korektory, to jednak u mnie pod oczy one się nie sprawdzają. Podkreślają zmarszczki i wysuszają, więc trwam przy tradycyjnych, ale na resztę twarzy idą tylko minerałki.
- Flormar Perfect Coverage Concealer. Kolor 01 fair ivory.- nie wiem, czy coś z tego będzie. Kosztował 11 zł, pojemność ma aż 10 ml i niestety mocno wpada w różowe tony, których w pudrach, podkładach i korektorach uznikam jak ognia. Nie opanowałam też jego lejącej się konsystencji. Sprawa otwarta.
- Misslyn Concealer, kolor 03, porcelain. Namówił mnie na niego sprzedawca, bo już brałam produkt Rimmela. Nie znam tej marki, podobno należy do Isadory. Malutko go - 3, 5 ml, kosztował 26 zł. Już go polubiłam - pięknie wyrównuje koloryt, zakrywa fioletowo prześwitujące żyłki w wewnętrznych kącikach oczu. Dosyć kremowy w konsystencji, ale leciutki, nie obciąża skóry, nie wbija się w zmarszczki, nie ściąga i nie wysusza skóry. Zatem duże tak dla niego.
Porównanie kolorów:
Odżywka do włosów Garnier Ultra Doux olejek z awokado i karite.
Rzadko sięgam po produkty Garnier, ale ta odżywka ma tyle pozytywnych recenzji, że podczas jednych z zakupów w Tesco, dorzuciłam ją do koszyka. Jest niezła, ale chyba trochę mi ulizuje włosy.
Celia Róż (po prostu) -kolor nr 6, dosyć rudawy.
W grudniu do mojego kuferka wpadły świetne produkty z Bourjois i Physicians Formula, ale wszystkie w tonacji różu, a mnie przekornej babie, zachciało się czegoś morelowego. Kosmetyk Celii nie ma tego koloru, o który mi chodziło. Na swatchach na ręce wygląda brudno-rdzawo, jednak wprowadza do mojej twarzy sporą dawkę ożywienia. Rozpromienia buzię, czyni ja pogodną, daje subtelny efekt i jest niesamowicie trwały. A przy tym kosztował 8 zł, choć jak to kosmetyk drogeryjny zawiera talk.
Swatche na ręce, zwróćcie uwage, jak pięknie się skrzy w słońcu.
U mnie, zdjęcie fleszem, więc jest i blask :)
To tyle, a wy już styczeń macie rozliczony?
Pozdrawiam cieplutko,