Wybierając kosmetyki do pielęgnacji, poszukuję tych, które są bardzo blisko natury. I w sumie, gdy rozeznałam teren, okazało się, że można nabyć dużo fajnych produktów, by chociaż trochę zminimalizować nasze kontakty z tak zwaną "chemią"
Wskazanym byłoby również zacząć stosować dezodorant/antyperspirant wolny w swoim składzie od związków glinu. Doniesienia naukowców sygnalizują, że kontakt z aluminium może być powiązany z chorobami nowotworowymi, zwłaszcza z guzem piersi oraz wpływać na rozwój choroby Alzheimera.
Nie mam kłopotów z nadmiernym poceniem się, ale nie wyobrażam sobie poranku bez posmarowania pach "kulką". Muszę mieć pewność i poczucie zabezpieczenia, jak pewnie każda z Was, że nic się w tych miejscach nie zadzieje. Poza tym w ciągu dnia zdarzają się nieraz momenty, gdy ciepłota ciała zdecydowanie się podnosi.
Chcąc zapewnić sobie ochronę bez udziału glinu, wybrałam proste rozwiązanie, ale dalekie od ideału.
Dezodorant w kulce Alterra z melisą i szałwią powinien zabezpieczać przed niechcianym potem i jego zapachem, a oferować nam świeżość i najlepsza pielęgnację.
Do produkcji kosmetyku użyto wspaniałych naturalnych składników, m.in.: ziółka, olejki, tlenek cynku.
I bardzo mi przykro, że ta prześwietna kompozycja o miłym dla mego nosa ziołowym zapachu nie spełnia swojej roli.
Dezodorant dość długo zasycha na ciele i absolutnie nie chroni przed wydzielaniem się potu. Co gorsza, odnoszę wrażenie, że wręcz nasila w moim przypadku jego produkcję, a dodatkowo potęguje nieprzyjemny zapach, sprawiając, że czuję od siebie paskudną woń. Czy trzeba pisać o moim zawstydzeniu i zażenowaniu, gdy dotarł do mnie ten fakt?
Zatem szklany flakonik z zawartością upchnęłam na dnie szafki i wróciłam do wypróbowanego Adidasa. Przyznam, że to niezbyt miłe doświadczenie ostudziło moje pro-ekologiczne zapędy w dziale: antyperspiranty, nie mam ochoty na kolejne porażki w tym temacie. A jednocześnie towarzyszy mi poczucie winy, że ten problem porzuciłam.
Dlatego nadstawiam ucha, wytężam wzrok i pytam Was, jak Wy się chronicie.
Pochwalcie się, jeśli używacie dezodorantu zdrowego i skutecznego.
Pozdrawiam
Uhhh, dobrze, że ostrzegłaś, ja na pewno nie sięgnę po antyperspirant, który nie daje żadnych efektów :P
OdpowiedzUsuńnie warto;/
UsuńMiałam Alterrę, oddałam mamie. Mama nie miała już komu oddać, więc tak sobie stoi w łazience :P
OdpowiedzUsuńTeż mam teraz Adidasa (niebieskiego w sztyfcie) i straszliwie brudzi mi pachy :/
Dorwałam ostatnio w Rossmannie chusteczki z Essence'a, ale jakoś nie mam odwagi ich użyć :|
chusteczek nie znam, a z adidasa mam kulkę z niebieską zakrętką i jest ok :)
UsuńEkologiczne antyperspiranty kompletnie mnie nie kuszą. W tych sprawach ufam chemii ;)
OdpowiedzUsuńniestety, ja się z nią musiałam przeprosić :)
UsuńU mnie prym wiodą kulki z Nivea.
OdpowiedzUsuńLubię je bardzo :)
a ja coś mam do Nivei i nic nie kupuję z tej firmy 8)
UsuńDobrze, że przeczytałam Twoją recenzję, bo pewnie kiedyś zakupiłabym ten dezodorant, gdyż bardzo lubię Alterrę;)
OdpowiedzUsuńNo to już wiesz, by tego nie robić, a ciekawość lepiej zaspokoić innymi zakupami :)
Usuńmam ten deo w sprayu i tak naprawdę to nie jest antyperspirant, a jedynie dezodorant odświeżający ;) Mojego serca nie skradł ;)
OdpowiedzUsuńPięknie to ujęłaś :)
UsuńJa niestety używam Rexony. Jest najskuteczniejsza.
OdpowiedzUsuńo skuteczność przecież chodzi :)
Usuńnie znam ;P
OdpowiedzUsuńdo kupienia w Rossmannie
UsuńU mnie króluje Rexona :)
OdpowiedzUsuńNiestety ale po próbach, również stwierdziłam że akurat bycie eko w tej dziedzinie to strata czasu, pieniędzy i przede wszystkim niepotrzebne zażenowanie:/ Tutaj stawiam na sprawdzone dezedoranty jak Nivea czy garnier minerals:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńczyli mamy podobnie :)
UsuńMoże za szybko się poddałaś? Ja miałam na początku podobne wrażenie. Byłam bardzo rozczarowana tą allterrą, ale się nie poddałam. Zauważyłam, że ona zaczyna działać dopiero po jakimś czasie. Na początku ciało poci się mocniej (oczyszcza), a po kilku dniach okazuje się, że dezodorant jednak działa. Tak przynajmniej było u mnie.
OdpowiedzUsuńto masz super, wiem, że u niektórych działa, ja dawałam kilka krotnie szansę, może jeszcze raz spróbuję, zanim się przeterminuje
UsuńDzięki za tę notkę, będę omijać szerokim łukiem tę kulkę:)
OdpowiedzUsuńno, przykro mi :)
UsuńNie znałam tego antyperspirantu wcześniej. Teraz już wiem żeby po niego nie sięgać:)
OdpowiedzUsuńchyba , że ciekawość zwycięży :)
UsuńDobrze, że przeczytałam Twoją recenzję, bo zastanawiałam się nad tą kulką... mam w planach wypróbować coś Alterry, zazwyczaj większość ich kosmetyków ma bardzo dobre recenzje.
OdpowiedzUsuńbo ja bardzo lubię tę markę...
Usuńjak ja nie lubię tej firmy...;/ dla mnie any najlepsze są etiaxil lub ziaja bloker...ale to, dobrze że napisałaś o tym posta;)
OdpowiedzUsuńja lubie alterre, ale z tym deo - zonk :/
UsuńU mnie nie dają rady zdrowe deo. Muszę sięgać po bloker (raz w tygodniu) + antyperspirant. Z typowych deo lubię Lady Speed Stick.
OdpowiedzUsuńja niestety przez tę kulkę nabrałam wątpliwości, czy nie cierpię na nadpotliwość :?, grunt, ze znasz swoje potrzeby :)
Usuń