Tytuł mówi wszystko - oto znalazłam tusz, w którym się zakochały rzęsy moje.
Mowa o maskarze od Lovely/Wibo Curling Pump Up.
Kupiona w grudniu, choć wypatrywana już dużo wcześniej, ale zawsze bez powodzenia, gdyż na jej miejscu w drogerii zazwyczaj wionęło pustką. W końcu dopadłam i za niecałe 10 zł mogłam zacząć się nią cieszyć.
Jak widzimy zadaniem tego tuszu wg oszczędnych słów producenta jest podnoszenie i podkręcanie rzęs. Oj, ale to mazidełko dodatkowo jeszcze pogrubia i zapewnia naszym firanom połyskującą czerń.
Bardzo dobrze sprawdza się w maskarze Lovely wygięta silikonowa szczoteczka. Na szczęście tu mamy dłuższe włoski, niż. np. w zielonym tuszu Wibo. Włókienka szczoteczki umożliwiają precyzyjne pokrycie rzęs kosmetykiem bez najmniejszej szansy na sklejenie włosków. Jednocześnie rzęsy pozostają pięknie podwinięte do góry. Ja zazwyczaj nakładam tusz dwukrotnie, ale wtedy już maluję rzęsy tą wypukłą stroną łuku szczoteczki. Dodatkowa porcja kosmetyku zapewnia tak lubiane przeze mnie pogrubienie.
Tuszu Curling Pump Up używam ponad miesiąc, ale za każdym razem nie mogę się go nachwalić i nacieszyć efektem, który zapewnia moim rzęsidłom. W dodatku jest trwały, nie osypuje się. Zmycie go również nie sprawia trudności. Radzą sobie z jego usunięciem i płyn micelarny, i dwufaza z Bielendy. W dodatku obłędnie podoba mi się kolorystyka opakowania. Po prostu mój ulubieniec - pełna euforia :)
Pozdrawiam
Nie znam niestety, choć czytałam wiele pozytywnych opinii;)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia życzę, pozdrawiam:)
Dziękuję, miłej nocki życzę :)
UsuńJeszcze nigdy nie miałam, ale kusi opis, jak nie wiem...
OdpowiedzUsuńkuszę, chwalę, bo naprawdę wart uwagi:)
Usuńnie używałam jeszcze tego tuszu.
OdpowiedzUsuńmoże przy jakiejś okazji... :)
Usuńnie znam, ale niedługo pewnie poznam, bo jestem tuszoholiczką:D
OdpowiedzUsuńtak, w ten nałóg łatwo popaść :)
UsuńNie znam, z zainteresowaniem przeczytałam, pokaż jeszcze rzęski :)
OdpowiedzUsuńoj, uwierz na słowo :)
UsuńO tusze Lovely ostatnio wszystkie mocno chwalicie :) Chyba muszę się w niego zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńza te cenę, to nie ryzyko
Usuńo, no właśnie, jestem w szoku...bo nigdy nie kupowałam, bo myślałam, że są raczej marne, a tu same pozytywy;D
OdpowiedzUsuńja tez lata świetlne omijałam te gabloty
UsuńZachęciłaś mnie, może to mój idealny tusz;)
OdpowiedzUsuńnie spróbujesz, to się nie dowiesz :)
UsuńNie znam go.
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczyłabym go na rzęsach.
hehe, jakoś mi nie bardzo wychodzi focenie siebie :)
UsuńAle ma szczoteczkę fajną! I cena, powalająca! JA za to uwielbiam Miss Sporty "Studio Lash Instant Volume ", DigitalGirl mówiła że jest odpowiednikiem maskary z Sephory, więc się skusiłam i nie żałuję;) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńzaraz sobie zanotuję - ten z Miss Sporty
UsuńOch tak! Też jestem nią zauroczona :) Naprawdę porządny tusz za idealną cenę
OdpowiedzUsuńsuper, myślałam , ze tylko ja się tak nim cieszę :)
Usuńmam go :) kupiłam przypadkiem, w sytuacji awaryjnej, kiedy zapomniałam z domu tuszu i potrzebowałam czegoś taniego. sprawdza się nadzwyczaj dobrze! jestem naprawdę zadowolona.
OdpowiedzUsuńja go nie podejrzewałam o tak pozytywne efekty :)
UsuńNie spodziewałam się tak pozytywnej opinii ;)
OdpowiedzUsuńJej jestem w szoku. Lovely wygląda tak niepozornie jesli chodzi o firmę. KONIECZNIE go kupię! ;)
OdpowiedzUsuńczytam i czytam i się napaliłam, a tu nie ma efektu na rzęsach :( myślisz, że mogę ci zaufać w ciemno? :D
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, zawsze myślałam, że Lovely ma kiepskie tusze, a tu miła niespodzianka.
OdpowiedzUsuń