środa, 21 listopada 2012

Growing Lashes Wibo

Przyznam, że nie mam jednego ulubionego tuszu, którego uparcie bym się trzymała. Moje rzęsy polubiły się z produktami firm Maybelline, Max Factor, Rimmel. Jak widać marki zagraniczne, 
do nabycia u nas od 20 złotych (promocje, Allegro) wzwyż. 
Jednak ostatnimi czasy, w dużej mierze za sprawą blogosfery i YT, ogarnęła mnie chęć i ciekawość wypróbowania maskar raczej naszych rodzimych producentów, 
dostępnych za niewiele więcej niż 10 zł.

Jako pierwsza wpadła do mojego koszyka  z Wibo Growing Lashes Stimulator Mascara.


 Nie skusiła mnie do jej kupna obietnica wpływu na wzrost rzęs. 
Zachęciły mnie wieści o intensywnie czarnym kolorze tuszu oraz o wielce poprawnym 
sprawowaniu się na rzęsach.

Przy pierwszym użyciu zaskoczył mnie kształt i wielkość szczoteczki - mała, dosyć krótka z jakimiś niewyrośniętymi czułkami.



 Muszę przyznać, że szczoteczka pięknie rozprowadza kosmetyk, rozdziela włoski i równomiernie je barwi. Jednak ja potrzebuję wielkiego skupienia podczas operowania nią, głównie z powodu jej małości. A ten pierwszy raz był na dodatek bolesny, gdyż dosyć drastycznie dziabnęłam się w moją gałkę oczną, a ostrzegała przed tym jedna z Wizażanek, ale ja to jestem pierwsza do takich historii.

Natomiast czerń i trwałość są bez zarzutu, nie odnotowałam w pierwszym miesiącu użytkowania żadnego osypywania się. Czas przyszły pokaże, co będzie dalej.


 
 Życzyłabym sobie za to mocniejszego pogrubienia, bo jednak w tym aspekcie pozostaje mi pewien niedosyt. Jeśli wolicie subtelny efekt, to ta mascara powinna Was zadowolić. 

Aha, i na koniec jeszcze jedno - bardzo podoba mi się kolor opakowania - śliczna wiosenna, trochę jaskrawa zieleń!

Pozdrawiam,


15 komentarzy:

  1. Ogólnie nie lubię kosmetyków z Wibo ale ten tusz ma bardzo fajną szczoteczkę :)

    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie, a w sumie to jej nie znam, dzięki za odwiedziny i zaproszenie ))

      Usuń
  2. Też nie mam ulubionej maskary, i szukam wiecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, i jeszcze tyle do przetestowania przed nami ))

      Usuń
  3. Ja zazwyczaj używam tuszu do rzęs z orifflame i je uwielbiam:)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. Też wiele razy dziabnęłam się tuszem w oko :)
    A poza tym, to bardzo lubię szczoteczki podobne do tej, bo nie przepadam za włosiem, a raczej preferuję szczoteczki gumowe bądź z innego tworzywa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie w sumie bez różnicy, ale ta jest charakterystyczna ))

      Usuń
  5. Lubię maskary z Rimmela i Essence:) Wolę właśnie gęste, większe szczoteczki, bo mam wrażenie, że małe nie tak sprawnie modelują rzęsy...

    OdpowiedzUsuń
  6. o proszę ;) właśnie chciałam kupić tę maskarę,zaglądam do Ciebie i recenzja. Dziękuję;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię te tanie tusze, czasami do nich wracam tak dla odskoczni :) !
    obserwuje z mila checia i zapraszam do tego samego, milo bedzie sie zaprzyjaznic bloggersko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jednak nie obserwuje, nie ma tego gadzetu :)...

      Usuń
    2. jest gadżet, można też obserwować z pulpitu bloggera ))

      Usuń

Bardzo lubię czytać komentarze, więc zapraszam do ich pisania :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...