Dzisiaj zabrałam się za bardzo odległą sprawę...
Dawno temu otagowała mnie Dorota z tylkopolskiekosmetyki . Jak widać musiałam nieźle się przygotować. Raczej nie mam w zwyczaju gromadzić rzeczy, ale jednak coś tam się uchowało.
Takie były zasady i cele tagu.
Zasady :
- umieść baner oraz zasady tagu na swoim blogu w
poście,
- napisz, kto Cię otagował,
- rozlicz się z akcji - zamieść zdjęcia i opisy,
- otaguj minimum 5 osób celem zachęcenia do
porządków kosmetycznych.
Celem tagu jest zachęcenie do porządków kosmetycznych,
pozbycie się zbędnych kosmetyków kolorowych i pielęgnacyjnych:
- przeterminowanych,
- długo nieużywanych,
- takich, których nie będziemy już używać.
Zatem nad czym to debatowałam przeszło miesiąc?
Oto produkty, z którymi nie rozstawałam się, ponieważ wciąż wydawało mi się, że jeszcze z nich będę korzystać.
1. Mgiełka zapachowa Truskawka + Guawa z Avonu - trochę głupio mi się jej pozbywać, bo to prezent. Niestety, robiłam kilka podejść i nie mogę jej używać. Okropnie mnie uczulała, spaskudziła mi latem cały dekolt, wywołując małe, piekące krosteczki. Tak naprawdę wyleję płyn, a zachowam buteleczkę, gdyż jest z pompką.
2. Kolejny produkt z Avonu, choć dobry, to nie zużyłam go, a już dawno przekroczył termin ważności. Poza tym znalazłam lepsze do ochrony przed ciepłym powietrzem suszarki. Opakowanie sobie jednak zachowam, bo to też butelka z pompką.
3. Produkt 3 to krem tonujący brytyjskiej firmy No7. Używałam go rok temu, wiosną, latem, ponieważ miał spf 15. W tym roku po niego nie sięgałam: raz, że wybrałam większą ochronę, dwa przerzuciłam się na podkłady mineralne i trzy, wydaje mi się, że przyczynił się do ogromnego zanieczyszczenia mojej cery.
4. Produkt czwarty, to fluid matujący z potężnym filtrem 50 marki L'Oreal, za rok już będzie po jego przydatności, a nie zużyłam go z tych samych powodów co w punkcie drugim.
Kolejna trójka to tusze. Byłam z nich zadowolona, ale zanim się zużyły, to straciły swoje właściwości. Skoro zgęstniały, podeschły i zaczęły się osypywać, to trudna sprawa, ale ja się męczyć nie lubię. Zresztą każdego używałam 3-4 miesiące, a to jest podobno norma dla maskary. Może dodam jeszcze, że najmniej sprawdził się ten trzeci Z Rimmela.
Na koniec listy straceńców został szampon firmy Stapiz. Nie przypasował moim włosom zupełnie. Napakowany jest silikonami, więc obciążał mi fryzurę i przyspieszał przetłuszczanie się włosów. Postanowiłam dać mu drugą szansę - będzie mył pędzle :).
To tyle, jeśli chodzi o moje porządki. Nie wyznaczam nikogo specjalnie, ponieważ straciłam rachubę, kto zrealizował już ten tag. Niemniej zachęcam do jego zrobienia, bo najbliższy czas będzie sprzyjał takim rozrachunkom, w końcu idą święta i pożegnamy stary rok... :)
Pozdrawiam!
Lepiej późno, niż wcale:))
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNie podjęłam się tego tagu, bo na bieżąco usuwam kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńja niby też, ale co do których to miałam pewne rozdwojenie decyzyjne ;)
UsuńU mnie już porządek :) Następne sprzątanie - wiosną :)
OdpowiedzUsuńzuch - dziewczyna ! :)
Usuńdziekuję :)
OdpowiedzUsuń