Od początków listopada ważny udział w mojej walce o czystą, zdrową i młodą cerę bierze trio
z Himalaya Herbals.
z Himalaya Herbals.
Himalaya Herbals to hinduska firma przygotowująca swoje produkty ze środków pochodzenia roślinnego w zgodzie z tradycją Ajurvedy już od 1930 roku.
Ja moje kosmetyki zamówiłam z Internetu, ale podobno są one dostępne w sieci Real, jeśli to prawda, dajcie znać. Oczywiście w produktach tych obok fajnych składników roślinnych znajdziemy też porcję tzw. chemii. Producent zaleca je przechowywać w chłodnym miejscu.
Dla mnie jeszcze istotne jest to, że nie są testowane na zwierzętach.
Co zatem użytkuję? Scrub i dwie maseczki.
Morelowy scrub poprzedza każdą aplikację maseczki. Jego konsytenja to dosyć luźny kremik
z pilingującymi drobinkami uzyskanymi z pestek moreli.
Preparat działa skutecznie, czyli pomaga zetrzeć obumarły naskórek oraz inne zanieczyszczenia, a przy tym jest delikatny. Rozprowadzam odrobinę na wilgotnej buzi i delikatnie masuję 2-3 minuty. Następnie spłukuję letnią wodą. Skóra po jego zastosowaniu jest oczyszczona, rozświetlona
i elastyczna.
W mojej pielęgnacji jego działanie wzmacnia i dopełnia jedna z dwóch maseczek, które stosuję naprzemiennie co drugi - trzeci dzień.
Maska z modlą indyjską (neem) kierowana jest do cer tłustych, trądzikowych i zanieczyszczonych.
Produkt ten ma kolor zgniłej zieleni, pachnie ziołowo, choć wyczuwam w nim też ziemistą woń, pewnie za sprawą glinki i ziemi fulerskiej. Maseczkę sympatycznie się nakłada, nie spływa z twarzy, nie zalewa oczu. Jej zasychanie nie wywołuje dyskomfortu. Bez trudu się ją zmywa letnią wodą.
Druga maseczka- owocowa odżywczo-odświeżająca adresowana do cer normalnych i suchych ma również działanie oczyszczające.
Jej zapach to kombinacja owocowego aromatu pomieszanego z ostrą wonią ziemi. Maseczka ma kolor jasnokremowy i również kremową konsystencję.
Ją również przyjemnie się nakłada, ale po jej zaaplikowaniu odczuwam delikatne pieczenie. Jednak po zmyciu nie zauważam poważniejszego podrażnienia, a powstałe zaczerwienie bardzo szybko znika.
I na koniec - czy moje trio działa? Muszę przyznać, że tak - ale zapewne ważna jest tu też moja systematyczność. Cera jest oczyszczona, ale nie przesuszona, czy ściągnięta, natomiast pory wyraźnie zmniejszone.
Myślę, że bardzo trafnie połączono działanie aktywnych składników roślinnych z mocą glinek.
Myślę, że bardzo trafnie połączono działanie aktywnych składników roślinnych z mocą glinek.
Cieszy mnie, że trio z Himalaya Herbals świetnie wpasowało się w mój program pielęgnacji skóry, nastawiony na oczyszczanie, likwidację niedoskonałości i opóźnianie procesów starzenia. Ale szukam jeszcze dla niego kolejnej koleżanki - Błotnej maseczki (Purifying Mud Pack)
Pozdrawiam,